Blog
Moje przemyślenia na temat zakupów, sprzętów i innych aspektach życia codziennego.
|
Zeszłej zimy wydawałem dosłownie majątek na ogrzewanie mieszkania. Nie znoszę zimna, jestem prawdziwym zmarźlakiem, więc od listopada do marca przezywam katusze. Postanowiłam w tym roku coś zmienić w kwestii zapewnienia sobie ciepła w domu. Moją uwagę przykuła reklama telewizyjna, prezentująca przenośny grzejnik elektryczny.
Chodzi o urządzenie o nazwie Fast Heater Deluxe. Podobno pomaga sporo zaoszczędzić na rachunkach za ogrzewanie, dlatego stwierdziłam, że muszę to sprawdzić. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to niewielki rozmiar Fast Heater Deluxe. Jest lekki i bez problemu można w rękach przenosić z miejsca na miejsce. Właśnie w mobilności tkwi sekret, bo ten grzejnik umożliwia ogrzanie tylko tego pomieszczenia, gdzie akurat się znajdujemy, zamiast bezsensownie wydawać krocie na ogrzanie całego mieszkania czy domu. Ja skorzystałam z tego od razu i usadowiłam się w wygodnym fotelu z książką, ciesząc się przyjemnym ciepłem. Na jesienne i zimowe wieczory to cudowne rozwiązanie. Fantastycznym uzupełnieniem Fast Heater Deluxe jest możliwość sterowania grzejnikiem za pomocą pilota. Nie wstając z miejsca można wybrać temperaturę, prędkość nawiewu czy nastawić timer (od 1 do 8 godzin, po czym grzejnik sam się wyłącza). Podsumowując, zdecydowanie polecam ten przenośny grzejnik każdemu zimowemu zmarźlakowi.
0 Komentarze
|
Archiwum wpisów
|